W dniach 29-30.05.2021 odbyły się kolejne manewry ratownicze SGRJ połączone z pierwszym Walnym Zebraniem. Spotkaliśmy się na terenie Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
Sobota poświęcona była w większości działaniom ratowniczym w jaskini Koralowej, gdzie miał miejsce zaaranżowany wypadek z udziałem jednego poszkodowanego.
Po otrzymaniu informacji o zdarzeniu około godz. 9 rano, czteroosobowa szpica wyposażona w zestaw medyczny udała się niezwłocznie na poszukiwania rannego. Okazało się, że „pechowy grotołaz” odgrywany brawurowo przez Tomka „Rybę” Rybaka doznał poparzeń twarzy i oczu na skutek eksplozji karbidu w lampie, co uniemożliwiło mu samodzielne dotarcie do otworu. W związku z tym, konieczne było zaplanowanie akcji ratowniczej z udziałem noszy na kilku odcinkach transportu linowego.
Koncepcja manewrów zakładała działanie w nieznanej jaskini – stąd brak dokładnej lokalizacji poszkodowanego, wydrukowanych szkiców technicznych i drobiazgowo wyliczonego sprzętu. Tomek Piprek, kierownik ćwiczenia, zarządził działania na ograniczonej ilości lin i przyrządów. Informacje o położeniu rannego i środkach potrzebnych do wytransportowania go na powierzchnię kierownik akcji otrzymał od powracającego członka szpicy, zdając się na jego spostrzegawczość i doświadczenie. Te zabiegi zbliżyły całą akcję do realiów działania w nowym dla grupy rejonie, z ograniczoną wiedzą i sprzętem zabranym „zdroworozsądkowo”.
Dodatkowym smaczkiem było wykorzystanie przez ekipę idącą z poszkodowanym lekkich technik poręczowania (z użyciem dyneemy i lin 8,5 mm). Wymusiło to na ratownikach decyzję o przeporęczowaniu wszystkich odcinków linowych zgodnie ze standardami ratowniczymi, celem bezpiecznego poruszania się zespołu ratowniczego.
Cała akcja ratownicza trwała około 6 godzin. Najbardziej widowiskowym i skomplikowanym technicznie manewrem był pionowy transport poszkodowanego w górę studni wlotowej – wykorzystaliśmy do tego balans zawieszony na tyrolce. Poszkodowany bezpiecznie dotarł na górę, chociaż zaskakująco duży stopień ugięcia się liny tyrolki był dobrą lekcją szacowania optymalnej wysokości montażu układu oraz stopnia jego napięcia.
Około godziny 16 zakończyliśmy część jaskiniową. Po obiedzie i omówieniu wniosków z manewrów rozpoczęło się pierwsze, historyczne Walne Zebranie Stowarzyszenia GRJ. Burzliwe, lecz owocne dyskusje zasilane lokalną pizzą, potrwały do późnego wieczora i przeciągnęły się na niedzielne przedpołudnie.
Ostatnim punktem programu manewrów było tradycyjnie czyszczenie i przeliczenie sprzętu.
Dziękujemy wszystkim zaangażowanym osobom na każdym etapie organizacji manewrów i Zebrania Walnego.