W malowniczym Wojcieszowie w dniach 02-03.10.2021 odbyły się warsztaty zorganizowane przez GRJ poświęcone poręczowaniu oraz doborze odpowiednich punktów w technikach lekkich.
Techniki lekkie opierają się na trzech filarach:
I. Doborze odpowiedniego sprzętu:
– liny 7, 8 i 9 mm,
– pętle z dyneemy rdzeniowej 5 mm 100% Beala,
– szekle miękkich z dyneema SK78 plecionej Cousin Trestec Dynalight 3 i 4 mm,
– plakietki na spity typ AS z dynnemy rdzeniowej 5 mmm 100% Beala,
– lekkie karabinki o wytrzymałości 11 kN,
– zastosowania punktów kotwiących : spity, MMS, kotw HST
– zastosowanie punktów tzw. „przewiercanych”, czyli dziury na przelot w skale,
– zastosowanie punktów naturalnych,
– plakietek Vrille z kotwa PULSE 8 mm
II. Doborze odpowiednich dedykowanych węzłów:
- Do połączenia lina – dyneema rdzeniowa 5 mm:
– pojedynczy tkacki z zabezpieczeniem,
– węzeł płaski,
2. Do zawiązania dyneemy rdzeniowej 5 mm Beal:
– ósemka na rozerwanie ( końcówki pozostawiona 10 cm)
III. Perfekcyjnym prowadzeniu liny:
Oznacza to, że powinniśmy:
- prowadzić linę, idealnie, bez kontaktu ze ścianą,
- bardzo dokładnie poręczować jaskinię, najlepiej z wieloma odciągami,
- stosować na przepinkach dwa punkty „kotwiczące”.
Zaletą technik lekkich jest odchudzenie sprzętu, dzięki czemu jesteśmy zdecydowanie „lżejsi”, co oznacza, że wagowo, zabieramy zdecydowanie mniej sprzętu na akcję jaskiniową.
Główną wadą jest to, że musimy wykonać bardzo precyzyjnie poręczowanie i być świadomi zagrożeń wynikających ze stosowania tego typu technik.
Nie są to techniki dla osób początkujących, a dla doświadczonych grotołazów mających świadomość zagrożeń wynikających z zastosowania bardzo cienkich lin.
Podsumowując, warto tę technikę poznać, oczywiście pod czujnym „okiem” instruktora. Zgłębianie nowych technik daje nam większą wiedzę, kreatywność działania oraz możliwość rozwijania swoich umiejętności w pokonywaniu jaskiń. Powoduje też, że zwiększa nam się też świadomość zagrożeń wynikających z działalności jaskiniowej.
Dziękujemy wszystkim za udział w warsztatach i ogromne zaangażowanie.
Przemysław Sękowski
PS. Z ciekawostek:)
„Latem 1983 r. już w czysto klubowym składzie dwa zespoły zeszły na dno Bańdziocha wchodząc górnym otworem. K. Dudziński i G. Albrzykowski pokonali deniwelację jaskini stosując czeskie liny 7 mm drugim był zespół R. Kubin, G. Albrzykowski, W. Styrczula, Z. Bodurka, Z. Tomczak. Warto zaznaczyć, że pomimo stosowania techniki odcinkowej, minimalizującej ilość potrzebnych lin, w użyciu były jeszcze ciężkie stalowe ogniwa zakręcana, zamiast karabinków i na dodatek nie każdy dało się odkręcić bez pomocy kluczyka.”