W ostatni weekend czerwca (26-27.06.2021), po kilkutygodniowej przerwie spotkaliśmy się po raz kolejny, tym razem na warsztatach ekipersko-nurkowych. Trenowaliśmy w dwóch lokalizacjach na Dolnym Śląsku: w kamieniołomie Wojcieszowskim oraz w zalanym kamieniołomie Zimnik.
Sobotnie przedpołudnie upłynęło nam pod znakiem treningu zagadnień związanych z osadzaniem punktów. Zerodowane i kruche ściany kamieniołomu nie ułatwiały zadania i bezcenne okazały się kotwy wkręcane oraz możliwość przedłużania punktów przy pomocy czystej dyneemy. Ponadto ustalone zostały standardy poręczowania trawersów dla transportu noszy.
Po południu zbudowaliśmy na osadzonych przez nas punktach układy, które posłużyły do transportu. Marcin Feldmann przygotował dla nas także symulację obrażeń poszkodowanego (upadek w jaskini), który został odpowiednio zaopatrzony i zabezpieczony do transportu.
Przetestowane w praktyce zostało pokonywanie trawersów (wiszących) bez udziału liny trakcyjnej, dwóch ratowników + nosze, co nie jest często stosowaną techniką (zaprezentowana przez Michała Macioszczyka technika jest bardzo efektywna i nie wymaga dużego nakładu sił). Kolejną ciekawostką przedstawioną przez Michała, był układ do opuszczania kierunkowego, obsługiwany z ziemi przez osoby będące jednocześnie przeciwwagą/stanowiskiem (tzw. Human Anchor).
W niedzielę zaplanowane było połączenie działań linowych z podwodnymi. Grupa powierzchniowa ćwiczyła współpracę z sekcją nurków. Zrealizowaliśmy dwukrotne podjęcie noszy z wody oraz ich przekazanie z powrotem do transportu pod powierzchnią. Na powierzchni pomiędzy nurkowaniami nosze odbyły podróż na trawersie, a po finalnym opuszczeniu wody zostały podjęte na balans zawieszony na tyrolce.
Dla grupy nurkującej ćwiczenie symulowało transport poszkodowanego nurka, który uległ wypadkowi za dwoma syfonami, o długościach ok. 100m oraz 150m. Oba odcinki podwodne zostały zaporęczowane za pomocą 10mm lin poręczowych – co przy zachowaniu odpowiednich metod stabilizacji umożliwia fizyczne korzystanie z poręczówki do stabilizacji noszy i przemieszczania się.
Po zaporęczowaniu, przetestowane zostało konfigurowanie noszy Petzl NEST do transportu pod wodą. Wyważanie noszy, próby komunikacji dotykowej z poszkodowanym (zmiana automatów, problem) odbyły się na płytkiej wodzie. W celach treningowych i ułatwiając logistykę działań, poszkodowany w noszach oraz 3 nurków zostało przetransportowanych do punktu startu przez 200m odcinek wody otwartej za pomocą skutera podwodnego.
Transport pod wodą odbywał się w małych zespołach- 2 ratowników + nosze. Mimo sporych dystansów, oraz niewielkiego zespołu- transporty poszły nadspodziewanie sprawnie i bez komplikacji. Zawdzięczamy to prawdopodobnie Jarkowi Kurowi, którego doświadczenie praktyczne w konfiguracji noszy pozwoliło na uniknięcie błędów krytycznych.
Manewry zakończyliśmy odprawą około godziny 19.
Patrząc z perspektywy kilku dni, które minęły od zakończenia warsztatów należy powiedzieć, że był to bardzo dobrze wykorzystany czas. Trenowaliśmy zagadnienia z dwóch rzadko poruszanych zakresów. Rozpoczęliśmy także wdrażanie się w komunikację radiową.
Bardzo dziękujemy wszystkim uczestnikom za ogromne zaangażowanie i czas poświęcony na szkolenie się oraz przyjazd z najdalszych zakątków Polski.
Chcielibyśmy również podziękować Witkowi Hoffmanowi, Jarkowi Kurowi i Krzyśkowi Hnati za poprowadzenie zajęć z części nurkowej oraz wsparcie zespołu swoją wiedzą, doświadczeniem i sprzętem.
Mamy nadzieję spotkać się już niedługo na kolejnych ćwiczeniach.
Michał Smaga i Witold Hoffman