W weekend 11-12 grudnia spotkaliśmy się w licznym, 22-osobowym gronie na halowej unifikacji i manewrach technik ratowniczych. Zajęcia odbywały się na obiekcie zaprzyjaźnionego ośrodka szkoleniowego SWAT w Łodzi.
Sobota rozpoczęła się od części formalnej – omówiliśmy bieżące sprawy organizacyjne, zmiany w strukturze i zasadach przyjmowania nowych członków oraz przywitaliśmy się z tegorocznymi „świeżakami” (w tym miejscu serdecznie pozdrawiamy chłopaków 🙂 ), którzy dołączyli do naszego grona.
Potem przyszedł czas na praktykę. Zajęcia zostały zorganizowane w dwóch grupach, podzielonych według doświadczenia. W czasie gdy ekipa mniej zaawansowana doskonaliła pojedyncze techniki linowe (m.in. przepięcie węzła w układzie przez bloczek i przyrząd do opuszczania), grupa z dłuższym stażem pracowała nad komunikacją między zespołami i w zespole, koordynując linowy transport noszy nad przeszkodą za pomocą trzech niezależnych, obsługiwanych przez układów wyciągowych.
Na tych zadaniach czas zleciał nam do godziny szesnastej, kiedy to w drzwiach stanął spóźniony, niecierpliwie wyglądany przez wszystkich dostawca z gorącym obiadem. Posileni, drugą połowę dnia spędziliśmy trzykrotnie transportując nosze przez tor (grupa zaawansowana) oraz pracując nadal nad podstawowymi technikami ratowniczymi (grupa początkująca).
Niedziela rozpoczęła się o dziewiątej na hali. Dzisiejsze zadanie wymagało już współpracy całej grupy. Koordynatorzy przygotowali skomplikowaną i zawiłą trasę, którą nosze miały pokonać bezpiecznie już z żywym poszkodowanym (poszkodowaną – dzięki Justyna!) na pokładzie. Podzieleni na małe, zróżnicowane pod względem doświadczenia zespoły odpowiadające za poszczególne odcinki, przeprowadziliśmy poszkodowaną przez każdy zakątek hali, trenując przy tym zróżnicowane techniki transportu linowego. Wykorzystano m.in. system balansów (przejmowanie noszy z jednego na kolejny), ruchomy balans zamontowany na tyrolce oraz układy do poziomowania i kontrolowanego opuszczania noszy. Nie zabrakło też znoszenia poszkodowanej po pochylni (szybka asekuracja z ciała i puntów na stromych schodach) i pokonywania stalowych „zacisków” przy współpracy dużej grupy ratowników. Tor udało nam się ukończyć w niecałe dwie godziny a poszkodowana dotarła do celu cała, zdrowa i podkarmiona czekoladą.
Na koniec pozostało już tylko całościowe omówienie zajęć, policzenie i uporządkowanie sprzętu. Tym spotkaniem GRJ zakończył działanie w roku 2021, kolejny razy zobaczymy się już w styczniu 2022. Tymczasem, zbieramy siły i gromadzimy świąteczne rezerwy energii, życząc Wam wszystkim zdrowych, bezpiecznych i wesołych Świąt oraz wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku!
PS. Ogromne podziękowania dla Maćka Kosińskiego za możliwość wykorzystania do zajęć hali SWAT w Łodzi.
Ela Domagalska